Dlaczego tylko geodeta uprawniony powinien zajmować się granicami działek?

W czasach, gdy coraz częściej dochodzi do obrotu nieruchomościami, a dokładność granic ma bezpośredni wpływ na wartość działki i spokój właścicieli – pojawia się pytanie: kto powinien zajmować się granicami działek ewidencyjnych? Czy może to być każdy, kto posiada sprzęt geodezyjny i firmę z napisem „usługi geodezyjne”? A może jednak tylko geodeta uprawniony?

Prawdziwa historia: chaos po "pseudo-wytyczeniu"

Spójrzmy na poniższą sytuację (ilustracja na końcu wpisu). Jeden z właścicieli planuje sprzedaż swojej nieruchomości. Zleca więc „wytyczenie granic” lokalnemu geodecie — a raczej osobie bez uprawnień, która posługuje się podstawowym sprzętem i korzysta z danych z geoportalu. Teren zostaje oznakowany, pieniądze zapłacone, a „specjalista” znika z pola widzenia.

Kilka dni później zjawia się sąsiad — właściciel działki przyległej — i wybucha awantura. Bo granice zostały wyznaczone... na jego gruncie. Działki nie przylegają już „ściśle”, jak to wynika z dokumentacji ewidencyjnej, lecz nachodzą na siebie. Dochodzi do sprzedaży działki z błędnymi punktami granicznymi, dokumenty trafiają do ksiąg wieczystych — i mamy gotowy przepis na wieloletni konflikt sąsiedzki oraz problemy formalno-prawne.

Pomiędzy pomiarowym a geodetą uprawnionym — przepaść kompetencyjna

Wielu ludzi nie wie, że geodeta bez uprawnień (tzw. pomiarowy) nie ma prawa przeprowadzać prac dotyczących wyznaczania, wznawiania ani ustalania granic działek ewidencyjnych. Wynika to wprost z Prawa geodezyjnego i kartograficznego, gdzie te zadania są zarezerwowane dla geodetów z odpowiednimi uprawnieniami zawodowymi (zakres 2 – rozgraniczanie i wyznaczanie granic nieruchomości).

Geodeta uprawniony to nie tylko osoba z doświadczeniem – to fachowiec posiadający:

  • wiedzę prawną i techniczną,

  • dostęp do danych państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego,

  • możliwość prowadzenia postępowań administracyjnych (np. ustalenia przebiegu granic),

  • uprawnienia nadane przez Głównego Geodetę Kraju po zdaniu egzaminów państwowych.

To właśnie ten geodeta odpowiada za efekt prawny swojej pracy – a nie tylko za sam pomiar.

Co może pójść źle, gdy zaufa się "tańszej opcji"?

  1. Wytyczenie punktów według danych orientacyjnych z geoportalu – bez analizy materiałów zasobu i dokumentów archiwalnych.

  2. Brak zawiadomienia sąsiadów i pominięcie procedury ustalenia przebiegu granic – co skutkuje roszczeniami i konfliktami.

  3. Błędy trwale przenoszone do ksiąg wieczystych i akt notarialnych – skutkujące kosztownymi procesami sądowymi.

  4. Brak możliwości obrony w sądzie – ponieważ osoba bez uprawnień nie może być traktowana jako biegły w sprawie granic.

Przykład z życia: z pozoru drobna pomyłka – realna szkoda

Wyobraźmy sobie inwestora, który kupuje działkę pod zabudowę. Ma projekt, pozwolenie na budowę, wszystko legalnie. Dopiero na etapie prac fundamentowych okazuje się, że jeden z punktów granicznych „wszedł” 30 cm na działkę sąsiada. W praktyce oznacza to:

  • wstrzymanie budowy,

  • konieczność zmiany projektu lub rozbiórki,

  • konflikt sąsiedzki,

  • koszty naprawy błędów i opóźnienia.

A wszystko przez brak jednego kroku – wykonania prac przez geodetę uprawnionego.

Jak postępować rozsądnie?

  1. Zawsze pytaj o numer uprawnień zawodowych geodety.

  2. Sprawdź, czy zgłasza pracę do Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej.

  3. Nie akceptuj wytyczeń "na podstawie geoportalu" — to tylko orientacyjne dane!

  4. Pamiętaj: pomiar to nie wszystko. Liczy się procedura i odpowiedzialność.


Podsumowanie

Granice działek to nie linie narysowane na mapie — to granice odpowiedzialności, prawa własności, spokoju sąsiedzkiego i bezpieczeństwa inwestycyjnego. Zatrudnienie osoby bez uprawnień do prac granicznych to jak operacja chirurgiczna wykonana przez felczera: z pozoru taniej, szybciej – ale z jakim ryzykiem?

Dlatego jeśli zależy Ci na spokoju, bezpieczeństwie i legalności – zawsze wybieraj geodetę uprawnionego.


Ilustracja: przykład z rzeczywistości — działka nr 5/1 została „wyznaczona” przez osobę bez uprawnień, co doprowadziło do nachodzenia na działkę nr 424 i konfliktu z właścicielem. Tylko geodeta uprawniony mógłby zastosować odpowiednie procedury prawne, analizę dokumentów i zawiadomić strony, zapewniając zgodność granic z ewidencją i stanem prawnym.